Aktualnie tworzy się szydełkowe coś ;) Niestety zabrakło mi włóczki i czekam na dostawę. A wygląda to póki co tak.
Szyciowo okołoświątecznie z resztek dzianiny punto, którą kiedyś tam kupiłam na próbę a także resztek polaru powstały dwa ciepłe kominy dla dzieciaków.
Zgodnie z życzeniem z niebieskim wzorkiem dla chłopaka a z czerwonym dla dziewczynki.
Tutaj jeszcze strona lewa.
Wystarczyło też na ciepłą spódniczkę dla córki. Taką, w której będzie mogła śmiało usiąść na chłodnej ławce i nie złapie natychmiast wilka. Tu na zdjęciu jeszcze bez wciągniętej gumki w pasie i nieco luźniejszej gumki u dołu spódniczki (taka bombeczka ;) ). Wykorzystałam nowo zdobytą wiedzę dotyczącą aplikacji, ze wspominanej w listopadowej notce książki.
Ponieważ nowe umiejętności trzeba ćwiczyć i ćwiczyć, więc między innymi łatam mojemu przedszkolakowi dziury w ubraniach tak, by były hmmm niebanalne i podobały się "nosicielowi". Tu na przykład wersja puzzelkowa.
Jeszcze bardzo uciekają mi dzianiny spod maszynowej stopki, co widać. Trochę mam wrażenie, że to wina stopki podstawowej, którą dostałam wraz z nową maszyną, a która jest nieco inna niż standardowa. Niby bardziej wyprofilowana, ale przez zakrzywienia, które posiada łatwo ucieka mi materiał. Muszę zainwestować w zwykłą stopkę i zobaczyć jak wtedy będzie mi szło.
Chyba sama sobie taką spódniczkę uszyję :-) Ostatnio siadłam nieopatrznie na ławce... zima bez dwóch zdań:-)
OdpowiedzUsuńPrzyznam, że myślę o takiej dla siebie. Może w nieco innych kolorach, hihi i bez serduszka, ale takiej ciepłej właśnie. Podejrzewam, że byłaby zimowo-ulubioną :)
UsuńJa zarzekałam się że dzianinowe spódnice to nie dla mnie aż kupiłam dzianinową midi na lato - i jestem zachwycona. Myślę że druga taka na zimę zdecydowanie będzie ulubioną :-)
Usuń