20 czerwca 2016

Projekt zioło

 Giełda kwiatowa to zło. Zło dla mojego portfela. Nie mogę się nigdy powstrzymać by nie kupić czegoś więcej niż to co zaplanowane. Tym razem kilka świeżych ziół.

Miały powędrować do ogrodu, ale jakoś nie znalazłam im miejsca tam, a poza tym pachną tak obłędnie, że musiałam mieć je w domu. Oczywiście skoro nie planowałam ich w domu to i doniczki nie miałam. Pobuszowałam w starej szopie na stryszku i znalazłam drewnianą skrzynię na rozsady. Doniczka po dziadku jeszcze. Łącząca się z niezwykle przyjemnymi wspomnieniami. Dziadziusiowe dłonie takie duże, spracowane, z krótko przyciętymi paznokciami i te małe zielone delikatne roślinki... Ciepło na sercu mi się robi.
Już wiedziałam, że to musi być ta. Tylko drewno już wiele przeszło i nie wyglądało dobrze. A że akurat mam fazę na białe i przemalowywałam w domu m.in. łazienkową szafkę to zostało mi jeszcze trochę farby. Farba, pędzel, chwila moment i doniczka się robiła.


Potem tylko ziemia i już.



Jeszcze planuję małe napisy na doniczce, ale czekam na dotarcie do mnie odpowiednich materiałów. Lubię takie projekty "na szybko".

10 czerwca 2016

Projekt praca

 Dzisiaj idę się wywiedzieć czy uda się połączyć szyciową działalność z pracą w moim zawodzie. O ile działalność nie stanowi tu problemu, to moja praca, a raczej mój zawód i prawo jego dotyczące już tworzy schody.
Trzymajcie kciuki. Jeśli się uda będę naj naj najszczęśliwsza. Uda się wtedy połapać wszystkie koty za ogony. Na pewno nie będzie lekko, ale jestem zdeterminowana.

EDIT:
Nie wygląda to całkiem różowo, ale widzę światełko w tunelu. Żeby jeszcze tylko sił starczyło i dobrych chęci z drugiej strony i będzie ok.

2 czerwca 2016

Muchy muszyska

Najpierw było zamówienie jedno, drugie, trzecie. A potem moje własne osobiste dzieci płci męskiej korzystały i spodobały mi się w nich bardzo. Więc się rozkręciłam i szyję na potęgę. Szyję na szyję :)
Koniec roku już blisko, więc jest potencjalna okazja by założyć. A i na inne okazje jak znalazł.

Muchy i muszki :)