30 marca 2015

Ptasia seria

Zamotałam się na ich punkcie.








Poczta!

 Dziś z samiutkiego rana listonosz przyniósł i podał przez okno (uwielbiam te okienne podawajki) paczkę, a w niej pierwsza partia nowo zamówionych materiałów. I co tu dużo mówić. Jestem PODEKSCYTOWANA i aż rwę się do działania.


Tym razem tkaniny zamówione w myBEEhouse Drogo dla mnie, ale od czasu do czasu (przedświątecznie) można zaszaleć :)

28 marca 2015

Niemowlęce pumpy

 Zachciałam mieć i ja. Mały miał braki w swojej garderobie. Ja resztki szarej dresówki. Rachu ciachu i są dwie pary.
Klasyczne szare z przestebnowaniem wokół ściągaczy oraz szare szare z przeszyciem w okolicy kolan (tia przeszycie było pomysłem pt. RATUNKU SKOŃCZYŁ MI SIĘ MATERIAŁ I BRAKNIE MI NA NOGAWKĘ ;) )




Z tego stebnowania jestem szczególnie zadowolona. Widzę postępy. Są coraz równiejsze.  :)






25 marca 2015

Okładka na książeczkę zdrowia

 Jak się ma trójkę dzieci i trzy książeczki to można się pomylić.
Jak się ma jedno dziecko, dwoje, ile bądź, to czasem chce się po prostu zaszaleć ;)
Postanowiłam zaszaleć i ja. Może trochę dlatego, że potrzeba mi czasem takich szybkich projektów, uszytych w godzinę a nie snujących się przez kilka dni (patrz koszula z wcześniejszego posta).
I mam :)




I choć trochę mi się materiał pościągał (muszę poćwiczyć te naszywanie aplikacji) i jeszcze na zdjęciu trochę widać znikopis to bardzo bardzo mi się podoba :)



Koszula chłopięca

 Od zawsze miałam w głowie plan, żeby uszyć mężowi własnemu prawdziwą koszulę. Taką z kołnierzykiem, mankietami zapinanymi na spinki, elegancką. Tym bardziej, że sam ma kłopot z zakupem koszuli, bo jest duuuuży i niestandardowy :D Koszula to dla mnie ogromne wyzwanie, dlatego postanowiłam zacząć od nieco mniejszej wersji i bardziej sportowej dla syna.

 Nie mając pomysłu jak kupić odpowiedni materiał przez internet, bo taka droga jest dla mnie najwygodniejsza, a zarazem chcąc rozgryźć niektóre zawiłości szycia koszul, rozprawiłam się z niepasującą koszulą męża.


Wbrew pozorom, choć rozmiar koszuli duuużo mniejszy szyłam, materiału jak widać wystarczyło ledwo ledwo.

Korzystałam z wykroju z PAPAVERO I to było też wyzwanie, bo pierwszy raz szyłam coś z wykroju, ale bez instrukcji.
Było trochę prucia, ale udało się.






Zadowolony z efektu końcowego syn już wybrał sobie materiał na kolejną koszulę :)

Setki, tysiące, miliony...

Setki rozpoczętych projektów, tysiące pomysłów, miliony możliwości... to ja dzisiaj :)


23 marca 2015

Jaśkoszycie

 No co ja tu dużo będę. Było wspaniale. Kanciak się spisał na medal (gdybym ja jeszcze wzięła igły 120 to byłoby szybciej i przyjemniej). Misja zakończyła się sukcesem. A wrażeń taka masa, że PO już nawet sił mi zabrakło na zakupy w Szwedzkim Meblowym ;)


















Dziękujemy :) :) :)

19 marca 2015

Akcja "Słonie na balkonie" - mój wielki finał

Przygoda słoniowa o której szerzej było TUTAJ właśnie została zakończona.

Było wycinanie i szycie maszynowe


Wypychanie i szycie ręczne (chirurgia dnia jednego - oddział słoniowy ;) )


Potem słonie wędrowały po ogrodzie


Planowały nawet zostać cyrkowcami


W porę jednak udało się je złapać NA BALKONIE!!!


I otulone bąbelkową kołderką wędrują już do dzieciaków.



Po raz kolejny utwierdziłam się w przekonaniu, że szycie zabawek nie dla mnie. Ale od czasu do czasu i w tak słusznej sprawie jak ta Fundacyjna szyje się z ogromną przyjemnością :) Zachęcam i Was do wzięcia udziału - jeszcze sporo czasu zostało. Szczegóły TUTAJ