Jak się dowiedziałam jest nieprofesjonalnie zamotany, bo powinien być zapinany do tyłu, ale w takiej "przedniej" wersji lepiej widać o co chodzi. Moim zdaniem można go nosić na oba sposoby.
W sumie to nie znałam tego systemu otulania mokrej głowy. A tak mi się spodobał, że już majstruję podobny turban dla siebie.
Bardzo fajny! Nieważne jak się zamota, trzyma się na głowie i nic się nie wysuwa a to najważniejsze! :)
OdpowiedzUsuńJak z wysuwaniem nie jestem pewna. Testowałam na suchych włosach i super, więc podejrzewam, że na mokrych jest tylko lepiej :D
UsuńAAAAAAaaaaaaa jaki fajny! Taki turban i to na dodatek zapinany to marzenie. Piękne Ci wyszły i aplikacja na dodatek. Jestem zachwycona
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo. Przyznam, że w trakcie szycia miałam wiele wątpliwości i dopiero gdy wykończyłam pierwszy to odetchnęłam i z radością już zabrałam się za ten drugi. Aczkolwiek już mam kilka pomysłów na ulepszenie ;)
UsuńAle bombowe turbany! Kurczaki, aż chyba sobie też takie zmajstruję :)
OdpowiedzUsuńMajstruj, bo fajne i praktyczne :)
Usuń