Prosty, bo typowe T. Dla Najmniejszego naszego. Tak trochę na próbę, trochę żeby uwolnić resztki dzianiny dziecięcej.
Jak widać uciekł mi trochę dekolt w jedną stronę. Późno było gdy sobie wszystko wyrysowywałam, a rano nie zerknęłam dokładnie tylko od razu złapałam za nożyczki. Tak to jest niby proste i wtedy jakoś się mneij uważa.
Ale nosi się fajnie, więc nic nie szkodzi. Następną zrobię już porządniej. Ważne, że jest i powoli zaczynam wierzyć w swoje szyciowe umiejętności.
Przy okazji nazachwycałam się tą dzianiną. Jest tak niezwykle przyjemna w dotyku że ach i och ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz