Moje dzieci nie przepadają za tym co eleganckie, bo zazwyczaj są to rzeczy sztywne, ciasne, mało wygodne i pozostawiające niewiele swobody (acz są oczywiście wyjątki), a dzieci ruszać się muszą przecież. Z tej to właśnie przyczyny postanowiłam na próbę uszyć spodenki i wygodne ale nie-dresowe. Takie, w których Córka będzie mogła pójść np. na czyjeś urodziny albo do kościoła i nie będę z nią musiała "walczyć" żeby je założyła.
Przy okazji podjęłam udaną próbę kieszeniową i spodenki zyskały dwie praktyczne kieszenie wszywane w boczne szwy. Po fakcie mogę śmiało napisać, że nie taki diabeł straszny.
Próbna wersja wyszła całkiem nieźle. Połączenie cienkiej wełenki z bawełnianym ściągaczem to był pomysł, którego się trochę obawiałam, ale teraz mi się podoba. Muszę kupić sobie brązowy ściągacz, ale ten róż też wygląda fajnie i nadaje spodenkom dziewczęcości ;) Takie jest moje zdanie.
(Przepraszam, że przed prasowaniem. Chciałam zdążyć ze zdjęciami przed pobudką Syna.)
Ciekawi mnie co Wy sądzicie o takich spodenkach?
Fajne. Ja chce takie dla siebie. W sam raz na takie mniej oficjalne rzeczy :).
OdpowiedzUsuńSpodenki super! Kieszonki pierwsza klasa!
OdpowiedzUsuńświetne spodenki, z chęcią bym
OdpowiedzUsuńtakie założyła :)
pozdrawiam cieplutko myszko :*
ayuna-chan.blogspot.com
Bez tego ściągacza to by nie było to, tak wyglądają bardzo dziewczęco ;-)
OdpowiedzUsuń