Pierwsza niestety nie podołała. Okazało się (już po stworzeniu wykroju w oparciu o jej wymiary), że ma nieproporcjonalnie dużą głowę i nijak nie będzie się mieściła w te ubranka. Musiałabym chyba nawet do elastycznych materiałów dorabiać guziki. Szczerze? Nie chce mi się i szkoda mi na to czasu.
Jako druga angaż dostała moja Zuzia (lalka służąca mi niegdyś do prezentacji masażu Shantala). Pierwsza konstrukcja na podstawie pomiarów Zuzi gotowa. Na oko wygląda nieźle i nie mogę się już doczekać wycinania i zszywania materiału.
Czy to się może udać?
P.S. Córka się cieszy, że lale będą miały nowe ubrania :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz