5 czerwca 2015

"...bo nauka to potęgi klucz"

 I tak to od czytania mądrych książek przeszłam do nauki praktycznej. Na początek konstruowanie ubrań dziecięcych. I tak to przy pomocy fachowej literatury, linijki, ekierki, cyrkla i ołówka wyrysowałam to i owo. Ponieważ nie chcę tylko konstruować, ale od razu szyć bazując na stworzonych wykrojach i poprawiać ewentualne błędy i niedociągnięcia, to moimi modelami zostały lalki :)

Pierwsza niestety nie podołała. Okazało się (już po stworzeniu wykroju w oparciu o jej wymiary), że ma nieproporcjonalnie dużą głowę i nijak nie będzie się mieściła w te ubranka. Musiałabym chyba nawet do elastycznych materiałów dorabiać guziki. Szczerze? Nie chce mi się i szkoda mi na to czasu.

Jako druga angaż dostała moja Zuzia (lalka służąca mi niegdyś do prezentacji masażu Shantala). Pierwsza konstrukcja na podstawie pomiarów Zuzi gotowa. Na oko wygląda nieźle i nie mogę się już doczekać wycinania i zszywania materiału.




Czy to się może udać?

P.S. Córka się cieszy, że lale będą miały nowe ubrania :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz