7 lutego 2015

Grzeczna i trochę nie :p

 Prawie, prawie finał. Muszę jeszcze trochę ją sobie skrócić.
Ogólnie bardzo jestem zadowolona. Jak na pierwszą sukienkę z tkaniny to nieźle. I dużo się nauczyłam - szeroka stójka, wszywanie rękawów, wszywanie zamka krytego w szew boczny przy rękawach oraz dopasowanie wykroju do własnej figury. To ostatnie to trochę nie do końca mi wyszło. Do poprawki przy następnym szyciu jest szerokość w ramionach. Dobrze, że to miękki, trochę lejący się materiał, bo wyglądałabym jak Pudzian :D



6 komentarzy:

  1. Super będzie! Mnie się bardzo podoba.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję.
      Mnie też się podoba i przede wszystkim jest bardzo wygodna i przyjemna w dotyku. Dzisiaj zaraz dobie ją jeszcze tylko ręcznie podszyję u dołu, a po południu będą pierwsze publiczne występy, bo wybieramy się na kawę urodzinową ;)

      Usuń
  2. ale zdolniaszek z Ciebie! Następną uszyj krótszą i bardziej dopasowaną - wersja sexy bardzo Ci będzie pasować :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję. Mam już kolejne pomysły - może będzie dopasowanie? Na pewno będzie dekolt :)

      Usuń
  3. Świetna jest! A to z jakiegoś wykroju czy tak z głowy?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z Burdy, ale zmieszałam właściwie trzy różne wykroje - czyli trochę tak stworzyłam swój ;)

      Usuń