Dzisiaj udało mi się wygospodarować tylko pół godziny na szycie. Można się śmiać lub nie, ale tyle własnie czasu zajęło mi wykończenie dekoltu lamówką ze skosu. Rozłożyłam szyciowe rzeczy, wycięłam, wyprasowałam, zaprasowałam, poczytałam co i jak, zrozumiałam (choć lekko nie było), przyszpilkowałam, przyszyłam, obzdjęciowałam i... czas minął. Ale cieszę się, że chociaż tyle.
Może jak zbiorę siły to jeszcze teraz wieczorem coś się uda. Chcę bardzo, choć tyle innych obowiązków jeszcze czeka ;)
Wykończenia wyglądają niezwykle profesjonalnie! Piękna!
OdpowiedzUsuń