5 grudnia 2013

Warsztaty szyciowe - spotkanie 8

 Wspominałam już, że z powodu choroby nie mogłam uczestniczyć w zeszłym tygodniu w zajęciach warsztatowych. Bardzo tego żałowałam, ale chyba wyszło na dobre. Plan uszycia żakietu, który sobie wybrałam wisiał na włosku - okazało się, że Burdę owszem mam z modelem, ale już stron z wykrojami nie. No posiałam gdzieś. Diabeł ogonem nakrył. Szukałam całe dwa tygodnie i nic. W końcu z wielkim żalem wybrałam sobie inny model, a nawet zakupiłam do jego szycia materiał. Wczoraj, tuż tuż przed wyjściem coś mnie tknęło, żeby sięgnąć ręką na jedną z półek naszej biblioteczki. To był strzał w dziesiątkę. Wykroje się znalazły, a ja wróciłam do pierwotnego planu. Ubolewałam tylko, że materiał mam nie taki jak chciałam. Postanowiłam, że tym razem zajmę się tylko wykrojem, a materiał sobie domówię. Na prędce dorzuciłam do torby dwa kupony lnu, choć wydawały mi się za małe na mój model. Czegóż jednak nie robi doświadczenie. Instruktorki wprawnym okiem oceniły materiał i tak dopasowały elementy, że wszystko się zmieściło. Fakt, że zapasy na szwy mam mniejsze niż zalecane w Burdzie, ale podobno dam radę ;)
I tak to za tydzień zaczynam już zszywać mój lniany żakiecik. A jeśli tylko wyjdzie ładnie to już w planach mam uszycie drugiego z haftowanego białego lnu.
Ten drugi model też chyba uszyję, skoro już zakupiłam materiał na niego.

 Bardzo mi imponują też inne dziewczyny z warsztatów. Szyją spodnie, piękne sukienki - dopasowane, z zaszewkami, kołnierzykami, a nawet płaszczyk. Aż się wierzyć nie chce, że większość z nich trzy miesiące temu zaczynała dopiero przygodę z maszyną.

1 komentarz:

  1. Eh szkoda że u mnie póki co nie ma takich warsztatów. Zapasy na szwy - w większości miejsc wystarczy 1cm, a nie 1,5cm jak podaje Burda - często zszywam a potem obcinam nadmiar zanim przejadę brzegi ściegiem overlockowym.

    OdpowiedzUsuń