No co ja tu dużo będę. Było wspaniale. Kanciak się spisał na medal (gdybym ja jeszcze wzięła igły 120 to byłoby szybciej i przyjemniej). Misja zakończyła się sukcesem. A wrażeń taka masa, że PO już nawet sił mi zabrakło na zakupy w Szwedzkim Meblowym ;)
Dziękujemy :) :) :)
świetna akcja, ile Was tam było !
OdpowiedzUsuńFakt - duuużo ;)
UsuńBardzo fajny pomysł. A Wasze wspolne zdjęcie - piękne jest! Ślicznie Ci w kolorach! :)
OdpowiedzUsuńdziękujemy :)
UsuńAle super :-)
OdpowiedzUsuńPrzypomina mi to dokładnie to, co działo się w zakładzie pracy mojej najstarszej siostry. Pracowała jako krawcowa i kiedyś zabrała mnie do pracy, tak to pamiętam, dużo stołów, materiałów, nici i ludzi i wesoło :-)))
Dokładnie tak było :)
Usuń