Dziś z samiutkiego rana listonosz przyniósł i podał przez okno (uwielbiam te okienne podawajki) paczkę, a w niej pierwsza partia nowo zamówionych materiałów. I co tu dużo mówić. Jestem PODEKSCYTOWANA i aż rwę się do działania.
Tym razem tkaniny zamówione w
myBEEhouse Drogo dla mnie, ale od czasu do czasu (przedświątecznie) można zaszaleć :)
Piękne materiały! Ja na razie zrobiłam sobie szlaban na zakup nowych, muszę najpierw się wziąć za te które leżą w szafie... :(
OdpowiedzUsuńTeż mam trochę takich zalegających, ale na te nowe mam już pomysł a nawet chętnych ;)
Usuń