10 stycznia 2015

Kostium psa

Bal przebierańców w przedszkolu to bardzo ważna sprawa. Już trzeci rok z rzędu przygotowuję synowi strój jaki chce.

Dwa lata temu nie potrafiłam jeszcze szyć. Syn był przebrany za lokomotywę. Na piżamie miał ponaklejane powycinane z papieru koła i tłoki, z przodu kocioł, z tyłu numer, na głowie komin z tektury.

W minionym roku chciał być kowbojem. Uszyłam kamizelkę i do spodni doszywałam frędzle. Był kapelusz, kabury z koltami. Nie było zdjęć, bo aparat odmówił posłuszeństwa. Nieco wcześniej dzieci miały jasełkowe przedstawienie. Tu też było wyzwanie - strój króla. Musiał być koniecznie czerwony, błyszczący i mieć futerko w czarne kropki. Jakoś podołałam.

W tym roku zażyczył sobie być psem. Ustaliliśmy co i jak i w okresie około-świątecznym wykorzystywałam wolne chwile by szyć. Poza szarymi spodniami z dresu, które po prostu mieliśmy na stanie i wykorzystaliśmy - reszta stroju jest wykonana w całości moimi rękami. Widać po co była mi potrzebna szara bluza z kapturem (z poprzedniej notki). Efekt oceńcie sami.




Kilka zbliżeń na szczegóły






W całości 


I na moim małym pomocniczym "manekinie"




1 komentarz: