Ale, ale trochę się dzieje. Szyciowy kurs już prawie skończony. W ramach egzaminu szyję spodnie na miarę (na swoją miarę). Wydumałam sobie, że będą i z zamkiem i z kieszeniami. Ani jednego, ani drugiego nigdy dotąd nie szyłam. Ale po to się szyje, żeby się naumieć.
Kieszenie już mam i wyglądają całkiem dobrze.
Zamek musi zaczekać. A właściwie to spodnie muszą na niego zaczekać, bo jeszcze go nie kupiłam.
Poza tym chwalę się, chwalę. Udało mi się wylicytować za bardzo korzystną cenę overlocka. Na razie nie umiem go jeszcze dobrze wyregulować (ale liczę, że dobre dusze mi w piątek na kursie pomogą i podpowiedzą co jest nie tak) i szyję tylko trzema nitkami, nie czterema. Ale i tak jest super :) :) :)
Łucznik to z tego co wiem bardzo dobra firma produkująca maszyny do szycia. Oby się przydał w jak największej liczbie projektów. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!