10 maja 2014

Śliniak

 Bez szycia jak bez ręki. Znalazłam chwilę i pretekst, bo mi córka powyrastała z wszystkich śliniaczków-fartuszków. A że właśnie teraz jest na etapie "ja siama" i różnie się to kończy, MUSIAŁAM uszyć nowy śliniaczek.


Wykorzystałam posiadane resztki materiału w kwiatowy wzorek oraz również resztkę lamówki. Do środka dodatkowo dołożyłam warstwę ociepliny, żeby było grubiej i przyjemniej zarazem.


Przestebnowałam też dodatkowo cały śliniak dookoła 1 cm od lamówki, żeby się wszystko lepiej układało. W zbliżeniu na zdjęciu widać że szycie średnio dokładne i równe. Wszystko na szybko i dla siebie. A przyznam, że jak się nie przygląda jakoś szczególnie to normalnie tego nie widać.


Z doświadczenia wiem, że w miejscach pod pachami lamówka lubi się w tym modelu śliniaka odrywać, więc tym razem wzmacniałam te miejsca kilkakrotnym przeszyciem. Mam nadzieję, że pomoże.


Jutro śliniak będzie przechodził swoje pierwsze testy. Jeśli taki powiększony rozmiar będzie dobry to uszyję jeszcze kilka nowych śliniaków. Resztki tkanin do wykorzystania w tym celu na pewno się znajdą.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz