Wreszcie ukończyłam moją spódniczę szytą w ramach warsztatów. Jestem z niej niezwykle dumna, bo to mój pierwszy wszywany zamek, pierwszy pasek z prawdziwego zdarzenia, zaszewki robione nie "na oko", podszewka, ładnie wykończone rozcięcie z tyłu. No żyć nie umierać.
No i w sumie zrobiłam też drugą taką samą, tylko bez podszewki, tak? Czekam aż będzie chwilka to zrobię i dorzucę zdjęcia.
A co dalej? Tym razem na szybko jeszcze nauczyłam się jak wszywać kryty zamek na półstopce. Co muszę sobie przećwiczyć jeszcze na spokojnie w domu, bo na razie nie do końca ogarniam. I ustaliłam co będę szyć dalej. Bo teraz każda z nas wybiera sobie model z burdy, dopasowuje z pomocą Instruktorek wykrój do swojej figury i szyje dla siebie jakieś coś. W moim przypadku będzie to sportowy żakiet. Letni taki, bo bez podszewki, za to z podwójnym kołnierzem. W Burdzie model oznaczony jest jako trudny i trochę sama mam wątpliwości czy podołam, ale chcę, chcę, chcę. A z pomocą Instruktorek może się uda. Wybrałam ten model także dlatego aby nauczyć się czegoś nowego. A tam i kołnierz, i wszywanie rękawów i ogólnie sporo sporo nowych umiejętności krawieckich do zdobycia. Także teraz czeka mnie poszukiwanie fajnego materiału i zakup. No i za tydzień do dzieła.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz