W tym tygodniu powstały między innymi takie spódniczki.
Uszyłam też szeroką, mocno falbaniastą bombkę dla siebie. Brakuje mi jeszcze gumki i na razie prowizorka majtkowa wciągnięta. Ale nosi się cudnie. I wygląda bardzo ciekawie. Planuję już kolejne.
Najbliższy tydzień będzie pod znakiem bombek (nadal) i nowego letniego projektu. Tym razem na warsztat biorę prostą sukienusię. Zawsze wypracowanie fajnego modelu trochę trwa, bo staram się tworzyć wykroje sama. Owszem szukam inspiracji w internecie, czasopismach szyciowych i modowych, ale ostatecznie dokonuję własnych zmian, liczę, rysuję, wycinam tekturki i mam swój własny niepowtarzalny wykrój. A w efekcie własne ubranka.
Ponieważ widzę, że to szycie idzie mi coraz lepiej, także od technicznej strony, i przynosi mnóstwo satysfakcji próbuję poszerzyć grono potencjalnych klientów. Nie ukrywam, że chciałabym móc szyć i z tego szycia wspierać nasz domowy budżet. Na razie jednak spódniczki rozchodzą się głównie po znajomych i w postaci prezentów. Cieszę się, bo szeptana reklama to najlepsza reklama moim zdaniem.
20 kwietnia 2013
16 kwietnia 2013
Tydzień XV - Wtorek
Dotarło mnóstwo zamówionych przeze mnie materiałów. Walczę! Z uśmiechem na twarzy :)
15 kwietnia 2013
9 kwietnia 2013
Tydzień XIII - Wtorek
Zafascynowały mnie jednak te spódniczki. Mam głowę pełną pomysłów i one wreszcie otwarły jakiś wentyl. Na spacerach wymyślam nowe wzory. Wieczorami nie mogę zasnąć. Totalne szaleństwo. I gdyby mi ktoś dał dzień wolnego od obowiązków codziennych, wiem doskonale jak bym go spędziła.
Może błękitnie ??
Może błękitnie ??
6 kwietnia 2013
Tydzień XII - Sobota
Materiały są. Okazało się, że czekały na mnie na poczcie. W kopercie niespodzianka. Jeden z materiałów przyszedł inny niż zamawiany. Ale równie ładny, więc go wykorzystam. Ogólnie tak mi przypadły do gustu, że szyję dzisiaj i szyję. Już prawie północ. Dzieciaki już śpią, więc teraz najlepszy czas dla spokojnego zaprzyjaźniania się z maszyną. A widzę, że sporo jeszcze przed nami. Dzisiaj w połowie pracy zastrajkowała i zaczęła opuszczać mocno oczka. Obniżanie igły nic nie dało, a nawet pogarszało sprawę. Trochę poprawiłam ustawienie "zęba" i jest lepiej, choć nie idealnie. Muszę poczytać jak jeszcze pomóc mojej Victori (Wikusi).
A co się szyje? Dokończyłam zaczętą wczoraj spódniczkę - kraciasta bawełna z koronkową taśmą. Zabrałam się też za len i mam już kolejne dwie spódniczki lniano-bawełniane. Ozdobione naprędce wymyślonymi drobiazgami. Jak nie przysnę to uszyję jeszcze jedną błękitną z koronką.
Sukienki zostawiam sobie na po weekendzie. Tak wychodzi, że miałam szyć głównie w tygodniu, ale jakoś brakuje mi wtedy czasu. Dzisiaj mąż się śmieje, że jak tak dalej pójdzie to zamknę zakład dopiero nad ranem ;)
Aha i jeszcze moja sukienka. Prawie, prawie gotowa. Guma kupiona. Wystarczy wciągnąć i przeszyć.
A co się szyje? Dokończyłam zaczętą wczoraj spódniczkę - kraciasta bawełna z koronkową taśmą. Zabrałam się też za len i mam już kolejne dwie spódniczki lniano-bawełniane. Ozdobione naprędce wymyślonymi drobiazgami. Jak nie przysnę to uszyję jeszcze jedną błękitną z koronką.
Sukienki zostawiam sobie na po weekendzie. Tak wychodzi, że miałam szyć głównie w tygodniu, ale jakoś brakuje mi wtedy czasu. Dzisiaj mąż się śmieje, że jak tak dalej pójdzie to zamknę zakład dopiero nad ranem ;)
Aha i jeszcze moja sukienka. Prawie, prawie gotowa. Guma kupiona. Wystarczy wciągnąć i przeszyć.
5 kwietnia 2013
Tydzień XII
Sukienka dla mnie jest prawie prawie gotowa. Muszę jeszcze kupić szeroką gumkę, bo na razie prowizorycznie wciągnęłam co było w domu.
Czekam też na materiały. Zamowiłam przed świętami i jeszcze ich nie ma :( Jeśli dotrą przed weekendem będę szyła kolejne sukienusie. Jeśli nie dotrą w planach mam uszycie spódniczek dla księżniczek - dwa projekty.
Czekam też na materiały. Zamowiłam przed świętami i jeszcze ich nie ma :( Jeśli dotrą przed weekendem będę szyła kolejne sukienusie. Jeśli nie dotrą w planach mam uszycie spódniczek dla księżniczek - dwa projekty.
Subskrybuj:
Posty (Atom)