Lato i upały w pełni, a mnie naszło na wykańczanie druciakowych zalegaczy. I tak udało się wykończyć fioletowe bolerko z prostokąta. Na chłodniejsze dni będzie na pewno przydatne.
Uwielbiam takie narzutki i bolerka. Bardzo dobrze się je nosi, a po złożeniu nie zajmują zbyt dużo miejsca w szafie. Tak mi się zatęskniło za drutami, że za chwilkę dosłownie powstaną dwa kolejne z brązowej wełenki, którą znalazłam w żelaznych zapasach. Każde z innym wzorem.
A może jeszcze jakieś kremowe wydziergam ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz