Ktoś wymyśla jakiś produkt - w tym wypadku chodzi o śliniaki. Wymyśla wzór, wykrój i jest to jego autorskie dzieło. Aby móc je legalnie szyć w celu sprzedawania należy zakupić licencję od tej osoby. Za granicą jest to bardzo popularne. U nas oczywiście pewno wiele osób uznało by, że to zbyteczny wydatek i "olało" sprawę. Ja uważam, że skoro ktoś się napracował, to niech czerpie z tego zyski tak jak to w innych dziedzinach np. naukowych bywa.
Dziękuję za odpowiedź. Zgadzam się z Tobą, chociaż rzeczywiście polskie realia jeszcze długo będą działać na szkodę twórców. Licencja to taki rękodzielniczy patent, przydałoby się zatem miejsce,które gromadziłoby je i nadzorowało legalność.
Mogę zapytać o co chodzi w takiej licencji bo pierwszy raz się spotykam z tematem?
OdpowiedzUsuńKtoś wymyśla jakiś produkt - w tym wypadku chodzi o śliniaki. Wymyśla wzór, wykrój i jest to jego autorskie dzieło. Aby móc je legalnie szyć w celu sprzedawania należy zakupić licencję od tej osoby. Za granicą jest to bardzo popularne. U nas oczywiście pewno wiele osób uznało by, że to zbyteczny wydatek i "olało" sprawę. Ja uważam, że skoro ktoś się napracował, to niech czerpie z tego zyski tak jak to w innych dziedzinach np. naukowych bywa.
OdpowiedzUsuńDziękuję za odpowiedź. Zgadzam się z Tobą, chociaż rzeczywiście polskie realia jeszcze długo będą działać na szkodę twórców. Licencja to taki rękodzielniczy patent, przydałoby się zatem miejsce,które gromadziłoby je i nadzorowało legalność.
Usuń