20 czerwca 2016

Projekt zioło

 Giełda kwiatowa to zło. Zło dla mojego portfela. Nie mogę się nigdy powstrzymać by nie kupić czegoś więcej niż to co zaplanowane. Tym razem kilka świeżych ziół.

Miały powędrować do ogrodu, ale jakoś nie znalazłam im miejsca tam, a poza tym pachną tak obłędnie, że musiałam mieć je w domu. Oczywiście skoro nie planowałam ich w domu to i doniczki nie miałam. Pobuszowałam w starej szopie na stryszku i znalazłam drewnianą skrzynię na rozsady. Doniczka po dziadku jeszcze. Łącząca się z niezwykle przyjemnymi wspomnieniami. Dziadziusiowe dłonie takie duże, spracowane, z krótko przyciętymi paznokciami i te małe zielone delikatne roślinki... Ciepło na sercu mi się robi.
Już wiedziałam, że to musi być ta. Tylko drewno już wiele przeszło i nie wyglądało dobrze. A że akurat mam fazę na białe i przemalowywałam w domu m.in. łazienkową szafkę to zostało mi jeszcze trochę farby. Farba, pędzel, chwila moment i doniczka się robiła.


Potem tylko ziemia i już.



Jeszcze planuję małe napisy na doniczce, ale czekam na dotarcie do mnie odpowiednich materiałów. Lubię takie projekty "na szybko".

2 komentarze:

  1. Świetna.
    A to białe owalne to rama lustra?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie. To była rama obrazu. A będzie coś zupełnie innego. Zdradzę jak skończę :)

      Usuń