Dzisiaj idę się wywiedzieć czy uda się połączyć szyciową działalność z pracą w moim zawodzie. O ile działalność nie stanowi tu problemu, to moja praca, a raczej mój zawód i prawo jego dotyczące już tworzy schody.
Trzymajcie kciuki. Jeśli się uda będę naj naj najszczęśliwsza. Uda się wtedy połapać wszystkie koty za ogony. Na pewno nie będzie lekko, ale jestem zdeterminowana.
EDIT:
Nie wygląda to całkiem różowo, ale widzę światełko w tunelu. Żeby jeszcze tylko sił starczyło i dobrych chęci z drugiej strony i będzie ok.
Łap!
OdpowiedzUsuńPróbuję. Dzień za dniem o krok do przodu :)
UsuńJak Ci Poszło Asiu? Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńDziękuję za pamięć Tereso. Wszystkie znaki na ziemi i niebie wskazują, że od września będę do południa gospodynią domową, popołudniami praca w zawodzie, a w weekendy szycie. Więc duuuużo zajęć, ale i równie duuużo radości.
Usuń