Trochę gałązek zostało, więc uwiłam jeszcze pachnący kawowo-anyżowy, który będzie otaczał świeczuchę.
Od wczoraj w domu pachnie choinką. Nie udało się nam w tym roku kupić choinki w nadleśnictwie. Stało się to na tyle popularne, że tydzień przed Świętami były jedynie takie 3 metrowe i większe. Na szczęście mamy w okolicy fajny ogrodniczy sklep. I w domu pachnącego świerka. Nie za dużego, żeby ewentualna wywrotka na Maluszka nie była za bardzo brzemienna w skutki.
Pachnie u nas nie tylko choinka. Pachną też różne przysmaki. Pachnie piernikami, babeczkami z gwiazdką, drożdżowym ciastem, pieczoną karkówką, pomarańczami, goździkami, cynamonem i ... rodzinną radością. :)
Tej ostatniej życzę Wam wszystkim z całego serca.
Wesołych Świąt Kochani!