Tydzień już świąteczny. Mimo codziennych obowiązków i przygotowań staram się wykorzystywać każdą chwilę na szycie. Zrobiłam spory postęp. Udało mi się samodzielnie stworzyć wykrój na sukienko-tuniczkę dla córci. Pierwsza wersja okazała się nieco zbyt mała. Postanowiłam jednak zostawić ją jak jest. Będzie modelem dla kolejnych, a w przyszłości świetnie się nada jako strój dla laleczki.
Przy okazji wpadłam na pomysł aby jakoś ułatwić zakładanie kretonowej, a więc nierozciągającej się sukienusi. Powstała więc druga sukienusia dla córci i gorsecikowe wiązanie a tym samym lekko odsłonięte plecy. Myślałam o tym aby podszyć je materiałem, ale ostatecznie zostają jakie są. Nauczyłam się przy tworzeniu tego wiązania obszywania dziurek na mojej maszynie przy użyciu specjalnej stopki. Jestem zachwycona takim ułatwieniem.
Teraz na warsztacie zbliżona sukienusia ale częściowo szyta z materiału lnianego. Będzie prezentem dla mojej chrześnicy. A także letnia sukienka dla mnie, wzorowana na burdowej choć z pewnymi modyfikacjami.
W wolnej chwili zrobiłam pierwszą torbę na drobne zakupy na drutach i świąteczny wianek.
|
Pierwsza, laleczkowa sukienka |
|
Sukienka z jabłuszkami dla córci |
|
Gorsetowe wiązanie |
|
Druciana torba na zakupy |
|
Prosty wianuszek |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz