15 marca 2015

Konkurs nr 1 - rozwiązanie zagadki

 Niestety z przykrością zawiadamiam, że nikomu nie udało się udzielić prawidłowej odpowiedzi na zadane pytanie. Pomysły były świetne, ale nie trafione.
Mam jednak dobre serce i będą nagrody pocieszenia. Osoby, które brały udział w konkursie: nelke, Anna Bielaszewska, K.Ch. oraz Gosia Chojęta (na fb) poproszę o podanie adresów, na które będę mogła wysłać nagrody :) Mój e-mail gargamelka@wp.pl

 To teraz pora na rozwiązanie.
Uwaga! TADAM!!!






Jest naprawdę duuuża. Ot tak na jedną spore zakupy albo na wizytę na basenie. Przy tym leciutka i DWUSTRONNA!! No i ma te serduchowe kieszenie, które jakoś tak mi się spodobały bardzo.

To jeszcze parę ujęć z etapów szyciowych.








14 marca 2015

Skracanie firan i zasłon

 To chyba jedna z najczęstszych przeróbek z jakimi biega się do krawcowej. Widzę to także po moich znajomych i rodzinie, którzy od czasu gdy szyję co i rusz przynoszą mi kupione gotowce do skrócenia lub zwężenia. Szczerze? Nie lubię.

Dlaczego nie lubię przerabiać firan i zasłon?
  Po pierwsze dlatego, że materiału jest dużo a miejsca w domu mało. Muszę czekać na dogodną porę gdy dzieci pójdą spać, potem przesuwać stół w kuchni i lokuję się na podłodze, gdzie i tak materiały muszę kilkakrotnie składać, żeby je pomieścić. To nie sprzyja łatwemu i szybkiemu wymierzaniu odległości i kątów prostych.
I tu osobiste spostrzeżenie o ile podobają mi się komplety z IKEI (i są przystępne cenowo) o tyle nie znoszę na nich pracować. Ile razy miałam z nimi do czynienia tyle razy okazywało się, że metka sobie, a firanka/zasłonka sobie. Ach i kilkakrotnie były krzywo ucięte w tym sensie, że góra i dół leciały pod skosem, co skazywało mnie na odpruwanie taśmy, równanie i tak naprawdę szycie od nowa. Ale nie lubię takiej fuszery i zawsze coś tam kombinuję, żeby całość dobrze wyglądała.
  Po drugie boję się, że coś popsuję. O wiele bardziej niż przy przerabianiu ubrań. Bo też często te tkaniny to różne tam takie sztuczne włókna, które nie wiadomo jak się zachowają pod igłą. Boję się zaciągania nici, snucia, zwijania...
   Po trzecie mało twórcza ta praca, a zajmuje nie mało czasu (to przez to polerowanie podłogi kuchennej ;) ). Ale czego się nie robi dla znajomych i przyjaciół.

  Właściwie jednak to nie chcę pisać o samym skracaniu, a raczej o tym co potem. Bo potem najczęściej zostają mi całkiem spore kawałki materiałów. Właściciele powierzonych mi firanek/zasłonek zazwyczaj ich nie chcą. Mnie z kolei te tkaniny też nie bardzo pasują do moich szyciowych projektów, na składowanie nie mam miejsca, a wyrzucić mi ich zwyczajnie szkoda. Włączam wtedy tryb kombinator i...

...albo szyję poszewki na poduchy albo na przykład jak ostatnio bieżniki na stół.




Spodnia warstwa to zasłonka, górna firanka. Zszyte tak, by wyglądały jak dwa kawałki materiału luźno położone na sobie. W salonie, w którym zawisną firany i zasłony, będą tworzyły całkiem fajną dekorację dużego stołu.

 Tkanin wystarczyło jak widać na dwa całkiem spore bieżniki, a ponadto z resztek białej uszyłam jeszcze dwie taśmy, którymi właścicielka może sobie w razie potrzeby jakiejś odmiany podwiązać dekoracyjnie firanki.


Tutaj cały komplet oczekujący na odbiór. Zdjęcia świeżo po zakończonym szyciu, a tuż przed ostatnim prasowaniem, stąd widoczne jeszcze znaczenia i linie rysowane krawieckim znikopisem.



 Jeśli i Wam zdarza się skracać firanki/zasłonki zachęcam do kreatywnego wykorzystywania pozostałych fragmentów tkanin. Na pewno wpadną Wam do głowy inne świetne rozwiązania.

Serducha

 Są jednym z moich sposobów na resztki tkanin, które pozostają mi po szyciu śliniaków i ubranek. Są też sposobem na to by szyć mając pod opieką trójkę ukochanych moich nieletnich. Bo szycia maszynowego niewiele i można zdążyć zanim Najmniejszy dodrepcze do pedału napędzającego maszynę. A ręcznego, do którego na co dzień nie mam serca i cierpliwości, zdecydowanie więcej. A ręcznie mogę szyć nawet spacerując z Maluchem przyczepionym u nogawki, tańcząc ze Średnią albo rozwiązując różne zadania z Najstarszym. Da się? Da się!









P.S. Przypominam, że dzisiaj do północy można udzielać odpowiedzi w konkursie. Niech podpowiedzią będzie to, że dotąd nie padło prawidłowe rozwiązanie zagadki. Proszę myśleć i się poprawiać :)

Na prośbę użytkownika nelke PODPOWIEDŹ (a nawet dwie): To coś uszyte nie dla dzieci. To coś sporych rozmiarów.

12 marca 2015

Uszyj jasia w Katowickiej IKEI

Wydawało się, że się nie uda, ale dla chcącego nie ma przeszkód. Nie wygospodaruję tyle czasu, żeby być od dzwona do dzwona, ale BĘDĘ SZYŁA JASIE DLA DZIECIAKÓW!!!


11 marca 2015

Mam własne logo!!!

JUPIKAJEJ :)



Z tego miejsca chcę bardzo podziękować Juanowi za projekt, za czas, za cierpliwość. Jesteś wspaniały. Dziękuję!!!