Szycie szyciem, ale dzieciaki zażyczyły sobie imprezę helołinową. Mateczka zwolenniczką tego święta nie jest, ale dzieckom nie chciała odmawiać. Skoro już impreza to i wystrój odpowiedni być musi. Zakasała mateczka rękawy i wyszło co wyszło. Sami zobaczcie.
A jak tam Wasze helołiny???
Już wcześniej podglądałam matki twórczej dzieło a teraz mogę skomentować :) Bosko :) i pomysłowo :) za szycie mam zamiar się zabrać :) w sensie nauczyć ale odkąd wróciłam do pracy żyję w ciągłym niedoczasie... może kiedy indziej :) A kocyki boskie :)
OdpowiedzUsuńDziękuję, dziękuję i ... kocham Cię :)
UsuńJa nie pracuję a niedoczas mam taki, że ho ho i ho ;)