30 września 2013

Pomysł pomysł goni

 Nadal nie w pełni zdrowa mam kłopoty ze snem. I tak co noc leżę i myślę. Myślę i leżę. I pomysłów twórczych całe mnóstwo przewija się przez moją głowę. Jedne realnie wykonalne. Inne zupełnie astrokosmiczne. Wszystkie kratywnie nowatorskie i absolutnie fascynujące.
Szkoda tylko, że przez te niedospane noce i nadal krążące w ciele wirusy, w ciągu dnia jestem totalnie nie do życia. I wcielanie pomysłów w życie odbywa się niezwykle powoli. Szczęśliwie udało mi się zakończyć jeden szalik drutowy i jeden takowy komin. Dokończyć zieloną spódnicę na maszynie. I lada chwila doszyją się dwie nowe poszewki dekoracyjne.
Jeszcze tylko sesja zdjęciowa je wszystkie czeka. Tylko jak tu robić ładne zdjęcia, gdy szaro, buro, ponuro.

26 września 2013

(Nie) tajne komplety

 Nadal chora. Tym razem głównie mnie męczy wirusisko. Mimo to nie dałam się położyć i dotarłam na pierwsze spotkanie warsztatów szyciowych, w których zamierzam brać czynny udział. Nauka szycia na maszynie od podstaw. No niby ja już jakieś tam podstawy opanowałam, ale wciąż jestem bardzo niepewna w szyciu. Wreszcie ktoś zerknie na moją szaloną twórczość fachowym okiem i skrytykuje co trzeba. Ponadto już z samej zapowiedzi "co nas czeka" wynika, że wiele będę mogła się nauczyć. Zamierzam to wykorzystać maksymalnie.

18 września 2013

Chorobowych opóźnień ciąg dalszy

 Nadal chorzy. Z gromadką w domu trudno znaleźć chwilkę choćby na szycie. Gdy jedno wstaje to drugie zasypia. Gdy drugie wstaje, to pierwsze chce jeść. Gdy drugie chce jeść, pierwsze marudzi żeby z nim poleżeć i coś poczytać. Nie jest lekko. Z niecierpliwością (jak już dawno nie) czekam na powroty Małżonka. Choć i to niewiele zmienia, bo po dniu poświęconym chorym Szkrabom, popołudnia spędzam na ogarnięciu mieszkania, żeby choć dało się przejść w miarę swobodnie z pomieszczenia do pomieszczenia i nie nadepnąć po drodze na jakąś minę. Oj jak zazdroszczę ludziskom, którzy mają warunki by dzieci miały swój/swoje pokoje.

 I tak to szyciowo leżę i kwiczę. Dzisiaj może jeśli się uda dotrę wreszcie do pasmanterii, bo zabrakło mi guuuuumy do spódniczek. Przy okazji zakupię sobie magiczną stopkę do wszywania zamków krytych (choć pewna byłam, że posiadam ja takowe ustrojstwo - myliłam się grubo) i kilka metrów koronki, by móc wznowić produkcję poszewek na poduszki. Zostało mi jeszcze trochę materiału w róże. Na tyle mało, że sukienki dla Królewny z tego nie uszyję. Na tyle dużo, by wyciąć kilka pasów i wraz z innymi tkaninami wyczarować ładne poszewki.

 Chwalę niebiosa, że na drutach da się robić wszędzie i zawsze. Tak, myślę, że nawet wanna, czy toaleta są miejscem, w którym na upartego dałoby radę. I nawet Szkrabulce chwilowo zajęte rozdziewiczaniem szuflad i szafek w pokoju nie mają nic przeciwko. Więc dziergam jesiennie i zimowo.


15 września 2013

Ochraniacz na pasy

 Z życiowej konieczności stworzyłam ostatnio pierwszy ochraniacz na pasy bezpieczeństwa do samochodu. Syn jest już na tyle dorosły, że zaczął jeździć w samochodzie na podkładce pod pupę. I choć wg przepisów już może, a wg swojej potrzeby bardzo bardzo chce, to jednak nie do końca radzi sobie ten duet z pasami. Wcinają się one mocno w szyję i o ile na krótkich dystansach jest to do przetrwania, o tyle nie wyobrażam sobie jak wyglądałaby jego szyja po kilku godzinach jazdy, a nie daj Boże po jakimś gwałtownym hamowaniu.
Złapałam kawałki resztkowych materiałów, trochę ociepliny i fragment rzepa i jest! Pierwszy ochraniacz na pasy. Na pewno nie będzie ostatnim, bo bardzo się nam podoba i miło będzie zmieniać go od czasu do czasu. W samochodzie weselej i pasy jakoś szybciej i łatwiej się zapinają ;)



12 września 2013

Spódnice - ciąg dalszy

 Spódnice szyją się dalej. Aktualnie na tapecie jest żarówiasto zielona z ciemno-szarymi paskami. W kolejce czeka jeszcze beżowa i różowa. Jak szaleć to szaleć. Jak skończę to na pewno się pochwalę ;)

 W głowie dwa nowe pomysły, które pójdą na taśmę wykonawczą tuż po spódnicach. Jeden malutki za to z hafcikami ręcznymi a drugi nieco większy i samochodowo-praktyczny. Cóż to może być? Wkrótce rozwiązanie zagadki.

 A póki co ... idę na spacer z Groszkiem. I przy okazji na grzybobranie.

9 września 2013

Spódnica z kontrafałdami

 I oto jest. Spódnica na szerokiej gumce, z kontrafałdami. Taka trochę dłuższa, bo przy moich szerooookich biodrach i wąskiej talii krótsza byłaby niezłą bombką. ;)

5 września 2013

Zszywanie dwóch materiałów na płasko - tutorial

 To będzie mój pierwszy tutorial. Może komuś wyda się on banalny. Sama jednak pamiętam jak zaczynałam przygodę z szyciem. Niby wiedziałam co i jak, ale i tak szukałam informacji w sieci, żeby się upewnić, że dobrze myślę. A im więcej informacji w internecie, nawet tych prostych i wielokrotnie już przerabianych, tym łatwiej początkującej osobie coś znaleźć. Dla mnie będzie to próba sił. Przymierzam się do bardziej ambitnych tutoriali.

Jak zszyć dwa materiały ze sobą - sposób 1
Prezentowany poniżej sposób jest oczywiście takim jaki ja wykorzystuję. Czy jest zgodny z literą sztuki? Nie wiem. Jestem samoukiem, który chce się dzielić wiedzą, którą sam posiadł. I już.

Mamy dwa kawałki materiału - w moim przypadku pasy - które chcemy ze sobą zszyć.


Brzegi, które będziemy zszywać ze sobą zabezpieczamy przed strzępieniem. Można w tym celu skorzystać z maszyny typu owerlok. Ja takiej nie posiadam, więc brzegi zabezpieczam najczęściej ściegiem owerlokowym w mojej domowej maszynie. Można oczywiście wykorzystać w tym celu ścieg zygzak.


Pomagam też sobie specjalną stopką do obrzucania brzegów. Ma ona dodatkowy znacznik, dzięki czemu materiał się nie podwija, ścieg tworzy się dokladnie na krawędzi a całość wygląda bardziej estetycznie.



Tu już z zabezpieczonymi brzegami.


Przygotowane materiały składamy prawymi stronami do siebie. Prawe to te, które na koniec szycia mają być widoczne (na wierzchu), często ze wzorem bardziej wyraźnym niż po lewej stronie.


Przeszywamy dwa materiały w pożądanej odległości od brzegu ściegiem prostym. Ja najczęściej szyję na szerokość stopki (u mnie wychodzi wtedy 0,6 mm od brzegu materiału) lub korzystam ze znaczników na stoliku maszyny i szyję 1cm od brzegu (jak poniżej). Pamiętamy by początek i koniec szwu przeszyć kilka razy (przynajmniej jeden raz) do tyłu i do przodu aby zabezpieczyć szew przed pruciem. W tym celu wykorzystujemy przycisk szycia wstecznego w maszynie.


Tu dwa materiały zszyte ze sobą (widok od lewej strony).


Aby szew był estetyczny i nie tworzył nadmiernego zgrubienia należy go rozprasować rozkładając "skrzydełka" na boki.


I mamy ładne łączenie dwóch materiałów.


Zachęcam do kombinowania z kolorami i fakturami, by otrzymać oryginalny materiał do tworzenia unikatowych rzeczy.


I na deser - mój słoik szpulkowy - odsłona pierwsza.

4 września 2013

Spódnica z kontrafałdami

 Spódnica już się szyje. Mam nadzieję, że wkrótce będę mogła się pochwalić efektem.

 Tu jeszcze kupony bawełny tuż po wyjęciu z paczki.


 Poza tym walczę z górą kostiumu kąpielowego. Już wprawdzie po sezonie letnio-kąpielowym, ale może na jakiś basen bym się wybrała. A tu klops. W stroju kąpielowym jednej z renomowanych marek odzieży sportowej po dwóch latach użytkowania (niewielkiego przyznaję ze wstydem) gumka biegnąca od miseczek stanika wokół szyi zrobiła się o wiele za długa, zbyt luźna i zaczęły mi się robić falbanki. O ile falbanki niekiedy są bardzo fajne, o tyle w tym miejscu akurat powodowały nadmierne (choć mąż był odmiennego zdania) odchylanie się materiału od ciała, a co za tym idzie świeciłam moim biustem na prawo i lewo. Przeróbka niby nie trudna - wymiana gumeczek - ale kłopotliwa ze względu na elastyczność materiału, a także na sposób szycia stroju. Jestem na etapie rozprucia sporej ilości szwów, usunięciu naciągniętych gumek i ręcznym delikatnym przyszyciu nowych. Jeszcze czeka mnie maszynowy ścieg elastyczny i będzie pełny sukces.

 Ponadto jesień tuż tuż, więc wracam w cieplejsze rejony i projektuję nowe wzory do kominów drutowanych.

2 września 2013

Rozgrzewam silniki po urlopie

Wróciłam wypoczęta (o ile można dobrze wypocząć przy dwójce małych dzieci) a przede wszystkim z głową pełną nowych pomysłów i projektów. Jeszcze podczas urlopu zamówiłam materiały, które dzisiaj udało mi się odebrać. Tym razem 4 kupony gładkiej bawełny w różnych kolorach. Powstaną z tego najpewniej głównie spódnice, w tym jedna w ramach ostatniego już etapu Letniej Akademii Szycia. Co do tej ostatniej, przed momentem rozrysowałam sobie projekt i jutro z nowymi siłami zabieram się za wykrawanie i szycie. Mam nadzieję, że wszystko pójdzie gładko i miło. I będę miała nową spódnicę dla siebie. A na jej "bazie" powstaną kolejne już na sprzedaż.